blog
Przekaz zbawienia czy potępienia?

Przekaz zbawienia czy potępienia?

Przekaz potępienia, i co za tym idzie, śmierci, jest bardzo subtelny w kazaniach i nauczaniach. Podprogowe niuanse są trudne do uchwycenia na początku, tylko później zastanawiamy się, „co jest z nami nie tak.” Przecież zespół uwielbienia grał tak piękne piosenki, pastor miał krawat, była kawa po nabożeństwie, była cytowana Biblia …

Kochani, musimy patrzeć głębiej niż pozory zewnętrzne, niż zewnętrzna strona kubka. Wszystko zaczyna się od wewnątrz, mówił Jezus. Musimy wreszcie zrozumieć, że jeśli nie głosi się JEZUSA = JAHWE ZBAWIA, to głosi się jakąś inną religię pod szyldem chrześcijaństwa. Religię samodyscypliny i samonaprawy, postów, uczynkowego pokutowania i ostatecznie dwulicowości.

Na przykład „chrześcijański buddyzm” będzie się skupiał na nienawiści do „ja”. Kaznodzieja będzie nas przekonywać: „Zobacz, jest napisane: żyję już NIE JA, ale żyje we mnie Chrystus!”

Okay, ale jaki jest KONTEKST CAŁEGO DRUGIEGO ROZDZIAŁU LISTU DO GALACJAN? Co mówią dwa wersety wcześniej i trzy później? Czy nie to właśnie, aby NIE POLEGAĆ NA UCZYNKACH W KWESTII SWOJEGO ZBAWIENIA? Że to Chrystus ukrył nas w sobie, dlatego potępienie i oskarżenie nas nie dotyczy? No więc właśnie, ale o tym tak często już nie usłyszymy.

„Chrześcijański islam” natomiast będzie akcentować działanie, musztrę, rygor, branie „cielesności w ryzy” (oczywiście nie rozumiejąc, czym jest „cielesność” według Pawła, który ukuł ten termin), poświęcenie, „wierność” i „jarzmo” pod szyldem UCZNIOSTWA. Tutaj pastor czy ktokolwiek inny posiadający jakiś duchowy autorytet nad nami będzie nam sugerować, że „wiara bez uczynków jest martwa” biorąc znowu słowa brata Jakuba spoza kontekstu. Tak, musimy SAMI zacząć czytać listy apostolskie ze zrozumieniem i nie opierać się na powierzchownej ich interpretacji przez innych, ponoć światlejszych, może bardziej „namaszczonych” kaznodziejów.

Sekret ewangelii tkwi w jej prostocie. Samo imię Jezus już streszcza sens dobrej nowiny: JEZUS ZBAWIA, nie potępia, ratuje, nie zagraża, zdejmuje jarzmo, nie nakłada, ocala, nie zatraca, przypisuje nam Jego własną Sprawiedliwość, dając nam Świadomość Usprawiedliwienia za darmo, z Bożej Łaski. Nikt, kto uczciwie ją przyjmie, nie będzie nagle arogancko jej wykorzystywać, by „grzeszyć ile popadnie”, bo chyba tego pastorzy boją się najbardziej, że im się towarzystwo rozluźni. Łaska scala i leczy, nie powierzchownie jak Prawo, tylko dogłębnie, prawdziwie, autentycznie. Jezus Chrystus w nas, nadzieja chwały, zawsze wydaje autentyczne owoce.

Piotr Maćkała